Głownia pyląca kukurydzy

Głownia pyląca kukurydzy – objawy, szkodliwość i zapobieganie

Głownia pyląca kukurydzy to jedna z najgroźniejszych chorób grzybowych, która w sprzyjających dla siebie warunkach może doprowadzić do prawie całkowitego zniszczenia plonu. Jest łatwa do rozpoznania (kolby wyglądają tak, jakby były zwęglone), ale trudna do zwalczenia. Ryzyko wystąpienia można zmniejszyć przez wykonanie szeregu działań profilaktycznych. Jak zapobiegać głowni pylącej kukurydzy?

Głownia pyląca kukurydzy – co trzeba wiedzieć o chorobie?

Głownia pyląca kukurydzy to choroba grzybowa powodowana przez Sphacelotheca reiliana. Zarodniki grzyba znajdują się na powierzchni ziemi, w wierzchniej warstwie podłoża i na zainfekowanych resztkach pozbiorowych. Zwykle przeżywają 2-3 lata. Chorobie sprzyja ciepła i sucha pogoda w okresie wiosennym. Nie jest jednak tak zależna od warunków atmosferycznych, jak wiele innych chorób grzybowych. Patogen poraża kukurydzę wiosną. Objawy są niewidoczne przez kilka tygodni. Grzyb przenika do rośliny, rozwija się wewnątrz i namnaża m.in. w stożkach wzrostu korzeni. To działanie odwrotne niż w przypadku głowni guzowatej kukurydzy, która rozwija się miejscowo, a nie we wszystkich komórkach. Istnieją dwie rasy głowni pylącej kukurydzy. Pierwsza poraża kukurydzę, druga sorgo.

Objawy porażenia głownią pylącą kukurydzy

Głownia pyląca kukurydzy często po raz pierwszy objawia się dopiero w lipcu. Choroba, pomimo wyraźnych różnic, bywa mylona z głownią guzowatą kukurydzy. Jak ją rozpoznać?

  • Zainfekowane rośliny są niższe od zdrowych. Nie jest to jednak symptom, po którym da się rozpoznać Sphacelotheca reiliana.
  • Rośliny są bardziej rozkrzewione, a jednocześnie blade.
  • Wiechy wyglądają na spalone. Nie produkują pyłku, nie dochodzi do zapylenia.
  • Kolby kukurydzy przekształcają się (częściowo lub całkowicie) w ciemnobrunatną masę grzybni i zarodników. Taki twór jest dodatkowo otoczony szarą błonką, która z czasem pęka. Wygląda, jakby był zwęglony.
  • Porażone kolby nie są cylindryczne, lecz przyjmują nietypowy, cebulowaty kształt.

Głownia pyląca kukurydzy – szkodliwość grzyba

Choroba prowadzi do całkowitego zniszczenia kolb. Zwykle porażone są wszystkie kolby na roślinie. Kukurydza często nie wykształca ziarniaków lub kolby nie są nimi w pełni wypełnione. Ziarno jest brązowe i różni się wyglądem od zdrowego. U kukurydzy na kiszonkę pogarsza się smak. Choroba powoduje bezpośrednie straty w plonie kukurydzy uprawianej na ziarno. W przypadku silnej infekcji straty wynoszą nawet 80-100%. Dlatego głownia pyląca kukurydzy uchodzi za jedną z najgroźniejszych chorób w uprawach rolnych. Często towarzyszy jej głownia guzowata kukurydzy.

Zapobieganie i zwalczanie głowni pylącej kukurydzy

Działania profilaktyczne są szeroko zakrojone. Głownię pylącą kukurydzy można ograniczyć przez:

  • Stosowane płodozmianu – przerwy w uprawie powinny wynosić przynajmniej 4-5 lat. Monokulturowe uprawy to jedna z najczęstszych przyczyn występowania głowni pylącej kukurydzy. Nawet jeśli danego roku straty były niewielkie, założenie plantacji w kolejnym roku w tym samym miejscu wiąże się ze znacznym zwiększeniem liczby porażonych roślin. W międzyczasie nie powinno się uprawiać na tym polu również sorga.
  • Zdrowy materiał siewny –zaleca się pozyskiwać nasiona od sprawdzonych producentów, a nie z własnej uprawy.
  • Właściwy sposób wysiewu – nie można opóźniać siewu ani siać zbyt głęboko (później wschodzą). Opóźnianie siewu czy kiełkowania z jakiejkolwiek przyczyny wiąże się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia patogenu.
  • Dbanie o kondycję roślin – obejmuje to stosowanie różnorodnych działań, od nawożenia (chorobie sprzyja niedostatek azotu) i nawadniania po walkę z chwastami.
  • Właściwe przygotowanie podłoża (nie może być nadmiernie zbite)
  • Przyoranie resztek pożniwnych
  • Stosowanie zapraw nasiennych (np. Vibrance 500 FS)
  • Na mniejszych plantacjach z głownią pylącą można walczyć bezpośrednio. Rośliny, które mają ślady porażenia należy usuwać i utylizować. Zabieg najczęściej przeprowadza się w lipcu i sierpniu.

Głownia pyląca kukurydzy nie jest powszechna w Polsce. Jeśli jednak pojawi się, prowadzi do znacznych strat. Patogen po raz pierwszy pojawił się w 1961 roku w województwie lubelskim. Pomimo długiej „tradycji” wciąż brakuje preparatów do bezpośredniego zwalczania choroby.