Czy warto skracać w czasie suszy?
Spóźniłem zabieg - czy coś da się jeszcze zrobić?
Kiedy nie stosować regulacji wzrostu?
Zawsze można „ coś” jeszcze zrobić, zależy ile zabieg zostanie spóźniony. Jeśli nie przekroczyliśmy fazy 2-go kolanka, to wpłyniemy jeszcze na długość 2-go międzywęźla i jedynie pierwsze „ucieknie”. To zdecydowanie poprawi plastykę i stabilność łanu. Jeśli będzie to faza już 3-go kolanka to lepiej poczekać do pojawiania się liścia flagowego i wtedy zaaplikować regulator. To nie poprawi znacząco stabilności źdźbła, ale wpłynie na skrócenie dokłosia i jego usztywnienie co może być bardzo ważne przy utrzymaniu źdźbła w pionie.
Na to pytanie w pierwszej kolejności odpowiada etykieta rejestracyjna, jednak zdecydowanie nie robimy tego, gdy rośliny są uszkodzone, gdy planowane są przymrozki, gdy rośliny podlegają intensywnemu stresowi np. świetlnemu i suszy jednocześnie. Stosowania regulatora może okazać się w takich warunkach dostarczeniem roślinie kolejnego niepotrzebnego stresu. Lepiej takie warunki przeczekać i nawet na opóźnioną fazę zastosować regulator.
Najlepiej jest zawsze zrobić regulację przed wystąpieniem okresowego niedoboru wody, bo taki zabieg będzie łagodził skutki suszy. Jeśli niestety ten okres przyjdzie i na roślinach będzie widać jego efekty, to albo nie robić w ogóle (lekka gleba, przewidywany dalszy postęp suszy), albo zrobić małą dawką (spodziewane nawet niewielkie opady deszczu w przeciągu kilku dni). W tym przypadku dawka nie powinna przekraczać połowy maksymalnej dawki. Na glebach ciężkich po deszczu należy niezwłocznie uzupełnić dawkę regulatora, aby zminimalizować ryzyko wylegania. Roślina po wyjściu ze stresu suszowego będzie intensywnie przyrastać w celu nadrobienia zaprogramowanego wzrostu.